Przeskocz do głównej zawartości

1% to tak niewiele,

ale może mi pomóc odzyskać marzenia

Strona główna
Informacje o nas
Kontakt
Mapa witryny
Nazywam się Ewa Stałęga-Machała, mam 34 lata, jestem mężatką i matką 4-letniej córeczki.
 
Moje życie było uporządkowane, spokojne i zaplanowane: szkoła, studia, praca, zakup mieszkania. Od 2006 roku jestem szczęśliwą mężatką, a od 2009 mamą 4-letniej córeczki. Urodziłam ją na pół roku przed niespodziewaną chorobą. Niespodziewaną, bo, któż spodziewał się tego. Byłam okazem zdrowia, miałam niespożyte pokłady energii. Uprawiałam sport, zdrowo się odżywiałam, byłam radosna i pełna optymizmu, szczególnie wtedy, kiedy na świecie pojawiła się ONA - córka. Oszalałam ze szczęścia. To szaleństwo nie trwało jednak długo. Jedna chwila wywróciła moje życie do góry nogami.
W czerwcu 2010 roku miałam udar krwotoczny. Pękł naczyniak i krew zalała mój mózg, a dokładnie jego prawą półkule. To był cud, że w ogóle przeżyłam. Lekarze nie dawali mi żadnych szans. Spowodował on głęboki niedowład lewej ręki i nogi i jeszcze parę innych schorzeń . Chodzę przy pomocy laski lub jeżdżę wózkiem inwalidzkim, nie ruszam ręką. Wymagam stałej opieki innych osób. Szczególnie traumatycznym przeżyciem dla mnie była niemożność opiekowania się nowo narodzonym dzieckiem. Obecnie również nie jestem w stanie zrobić dla córki wszystkiego. Nie mogę jej zaprowadzić do przedszkola, nie mogę z nią wyjść sama na spacer, nie mogę….. itd. Ta niemoc jest strasznie frustrujące dla mnie. Ale staram się o tym nie myśleć.
Moim największym marzeniem jest powrót do normalnego życia i pełnego macierzyństwa. Teraz jest to niemożliwe, bo sama wymagam opieki. Otoczona jestem osobami na które zawsze mogę liczyć. Mam w nich ogromne wsparcie w każdej sytuacji. Zawsze są gotowi nieść mi pomoc, za co bardzo im dziękuję.